Myślisz, że gdy milczysz mnie mniej boli? Głuchy telefon nie
oznacza, że zapomniałam. To, że zamknąłeś za sobą drzwi nie wymazało ze mnie
uczuć.
Chcesz wiedzieć, co u mnie? Nie jest dobrze. Co daje Ci ta
wiedza? Zmienia coś? Bieg wydarzeń staje się inny? Nie.
Zgasłam w Tobie. Tak szybko jak zapłonęłam.
Ty za to palisz się we mnie jak pożar lasu w upalny dzień.
Smak Twoich warg czuję tak mocno jakbyś całował mnie sekundę
temu.
Odpalam kolejnego papierosa żeby zabić tą słodką nutę. Nie
pomaga.
Oglądam piąty film z rzędu i pozwalam łzom płynąć swobodnie
wmawiając umysłowi, że to wina tego, co dzieje się na ekranie. Ale głowa dobrze
wie, że to na obraz wspomnienia, w którym trzymasz dłoń na klamce i naprawdę
wychodzisz zamykając dokładnie drzwi. I nie wracasz. Znikasz.
A ja przy każdym kroku ocieram łzy, które spływają po
policzkach.
Wydawało mi się, że marzenia w głębi mamy podobne. Myślałam,
że pokrywamy się wewnętrznie. Tacy inni, tacy różni, lecz z tymi samymi
pragnieniami. Wydawało mi się.. Ach tylko wydawało..
Jest Ci przykro? Przykro Ci, że znajdujesz się w przykrej
sytuacji, a nie z powodu mojego bólu.
Poszłabym do Ciebie w najzimniejsze miejsce na Ziemi.
Pobiegłabym w najgorętszym słońcu. Przeciskałabym się w najintensywniejszą
ulewę, najgłośniejszą burzę, jeśli miałbym zobaczyć Ciebie, chociaż przez
chwilę. Duszę sprzedałabym Diabłu byś spojrzał na mnie z żarem w oczach,
dotknął mnie skórą, która rozpalała się w zetknięciu z moim ciałem. Życie
zaprzedałabym złym mocom gdybyś tylko pragnął dzielić ze mną dni.
Bezsilność kruszy moją duszę z każdą minutą.
Oswoiłeś mnie, a później wyprowadziłeś się z mojego życia.
Nie pierwszy raz.. Nie pierwszy.
Brak obietnicy nie oznacza, że niczego nie obiecałeś, brak
wypowiedzianych słów nie oznacza, że nic nie mówiłeś. Pokazałeś obietnice w
gestach, pokazałeś miłość. W co mam wierzyć? W słowa czy czyny?
Mam wrażenie, jakbyś weszła w moją głowę i spisała moje myśli.
OdpowiedzUsuńMarne to pocieszenie, ja wiem, ale perspektywa, że jest nas dwie ( myślę, że jest nas setki ), zawsze daje poczucie, że przecież damy radę.
Swoje trzeba wypłakać, bez względu na czas, czy był to miesiąc, rok, siedem lat.
Trzeba.
Za dużo słów.
Za dużo gestów.
Za mało realizacji.
Za krótko.
Za boleśnie.
Ściskam!
M.